zabytki.org

Pałac w Dowspudzie – smutna przeszłość i nadzieja na lepszą przyszłość

Radek, nasz człowiek na Podlasiu, pisze o ruinach pałacu w swoim regionie. Chcielibyśmy wspólnie zainteresować Was jego historią, ale nie mniej ważne jest pokazanie kolejnego przykładu, kiedy zabytek dla wielu nie do uratowania, a tym bardziej odbudowy, całkowita ruina może jednak być przedmiotem rekonstrukcji. Nam udało się już doprowadzić do takiego cudu, wspominamy tu zamek w Ratnie Dolnym na Ziemi Kłodzkiej. Radek pisze o szansie na odnowę w Dowspudzie, a my wkrótce pochwalimy się podjęciem kolejnej interwencji, która, wierzymy, ma szansę również zakończyć się finałem w postaci na pewno ruiny zadbanej, a w przyszłości, kto wie, może i odbudowy.

            Podróżując po okolicach Suwałk warto poświęcić choć chwilę na zwiedzenie zabytkowego pałacu w Dowspudzie koło Raczek, około 25 km od Suwałk jest to bowiem jedyny w Polsce budynek wzniesiony od podstaw w stylu neogotyku angielskiego i zarazem pierwsze z o bardzo wielu w naszym kraju architektonicznych dokonań Henryka Marconiego. Ten znany i utalentowany architekt został zresztą sprowadzony do Polski przez Ludwika Michała Paca specjalnie w celu zaprojektowania lub przeprojektowania (bo co do tego nie ma pewności) dowspudzkiego pałacu.    Michał Pac – ostatni męski potomek znanego i wpływowego litewskiego rodu, osoba, która pod każdym względem zasługuje na uznanie i szacunek a jednocześnie niesłusznie jest bardzo mało znana w naszym kraju, od czas niespodziewanego odziedziczenia ogromnej fortuny stał się jedną z najbogatszych osób na terenie ówczesnych ziem polskich. Z patriotycznych powodów zdecydował, że jego rodową siedzibą będzie właśnie ta  mała wieś niedaleko Raczek. Warto wspomnieć, że w ten sposób powstała jedyna „wielkopańska” rezydencja na terenie całej Suwalszczyzny.

            Zbudowany w latach 20. XIX wieku pałac imponował szlachetnymi proporcjami bryły, pięknymi, bardzo licznymi detalami zdobniczymi, strzelistymi wieżami, klimatem gotyckiego zamku wyglądającego jakby przeniesionego wprost z angielskiej  prowincji. Patriotyczna postawa hrabiego Paca manifestowała się nie tylko w skądinąd urządzonych z przepychem, ale i ze smakiem  wnętrzach zdobionych między innymi freskami przedstawiającymi największe zwycięskie bitwy w polskiej historii, ale nawet na zewnętrznych ścianach pałacu, w których w specjalnie przygotowanych wnękach znajdowały się na dwóch poziomach naturalnych rozmiarów rzeźby najwybitniejszych polskich królów i hetmanów. Sala bilardowa, „termy”, zbrojownia, punkty widokowe w wieżach, przebogate zbiory rzeźby i malarstwa, biblioteka, freski, witraże, zbrojownia, specjalnie na potrzeby tego gmachu wyprodukowane cegły i tzw. kształtki z delikatnymi motywami zdobniczymi, pokrywające jak w przypadku mniejszej wieżyczki większość powierzchni elewacji i to na całej wysokości, całoroczny ogród z drzewkami pomarańczowymi urządzony wewnątrz budynku….to naprawdę tylko kilka “pierwszych z brzegu” przykładów  rozmachu i przepychu z jakim wzniesiono i urządzono siedzibę Michała Ludwika Paca. Tym bardziej więc potrafię zrozumieć pewnego rodzaju zawód i rozczarowanie jakie mogą spotkać osobę, która nawet po tak zdawkowym i pobieżnym opisie odwiedzi dowspudzką rezydencję. Do dziś pozostały z niej bowiem wyłącznie skromne resztki (choć nawet  i one potrafią zachwycić). Dwustuletnia historia pałacu w Dowspudzie to bowiem, z wyjątkiem dosłownie kilku pierwszych lat, głównie opis postępującej z mniejszą lub większą intensywnością destrukcji, gdyż niestety nawet niektóre prac badawcze i konserwacyjne, w niezamierzony sposób, przyczyniły się do pogorszenia  stanu obiektu.

            Po upadku powstania listopadowego Michał Pac musiał emigrować z kraju a sam pałac, po najprawdopodobniej wcześniejszym splądrowaniu przez żołnierzy carskich w toku działań wojennych został przekazany jako nagroda rosyjskiemu generałowi Sulimie. Ani jednak on ani żaden z kolejnych posiadaczy pałacu przez następne pół wieku, nie był zainteresowany utrzymywaniem go w odpowiednim stanie, o bieżących remontach nawet nie wspominając. W niezbyt szczegółowych, ale stosunkowo licznych wzmiankach o tragicznym  losie pałacu w XIX wieku można przeczytać choćby o sprzedaży wszelkich, aż do najdrobniejszych niemal drobiazgów elementów wyposażenia pałacowego, wymontowywaniu zamkowych okien i drzwi, rozbiórce centralnej części pałacu, rozbijaniu „kryształowego akwarium”, zrywaniu elementów budowlanych z metali kolorowych, aktach pospolitego wandalizmu dokonywanych przez włóczęgów i złodziei w zdewastowanych wnętrzach opustoszałego pałacu, wreszcie o przypadkowym lub celowym podpaleniu pałacu w 1887 r. aż po przystąpieniu  trzy lata później do całkowitej rozbiórki pałacu na cegły.

            Ratunek w postaci wyjednanej u rosyjskich władz przez miłośników zabytków decyzji  zakazującej niszczenia budowli przychodzi w momencie, gdy ze wspaniałego niegdyś gmachu pozostała jedna z dwóch najmniejszych wieżyczek, portyk i nie wiedzieć czemu pomijane notorycznie w turystycznych przewodnikach i wielu opisach pałacu inne skromne, ale interesujące elementy: sięgający do poziomu mniej więcej połowy I piętra zachodni ryzalit – “basteja” (mieszcząca zresztą jedyną zachowaną salę pałacu), mury przyziemia, tunel “ucieczkowy” i zachowane na znacznej powierzchni dwa poziomy piwnic. Tylko tyle i aż tyle. Ale nawet te resztki pałacu wciąż powoli niszczeją. Z portyku odpadają i rozbijają się na ziemi, delikatne ceramiczne ozdobne kształtki, dach portyku przecieka niszcząc jedną ze ścian, piwnice i mury są niezabezpieczone przed wandalami a smutne efekty ich działalności do których “dokłada się” natura i czas widać w bardzo wielu miejscach w postaci choćby na przykład  zawalonego tunelu “ucieczkowego”, wyłupanych w kilku miejscach gustownych kamiennych elementów posadzki piwnicy, pękających i odpadających wraz z resztkami tynków cegłami, zmasakrowany ceglany filar dolnej piwnicy…

            Warto wspomnieć, że sam Pac nie dożył ruiny swojej siedziby.  Starając się, nawet na emigracji, wciąż działać na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości  wyprawił się do Turcji, gdzie w 1835 r. nagle zmarł i został tam pochowany w okazałym kamiennym grobowcu. Nawet jednak i sam grób nie przetrwał do naszych czasów.

        Zdjęcie pałacu wykonane 31.12.1868 roku przez A. Sadowskiego    

        Myśląc o losie Michała Paca,  jego wspaniałym pałacu, wspaniale prosperujących, bo mądrze zarządzanych dobrach, niestety rozgrabionych przez następców hrabiego, a także pobliskim miasteczku Raczki, które Pac upiększył wspaniałymi, w ogromnej większości już nieistniejącymi budowlami, można odnieść wrażenie, że nad tym zasłużonym dla kraju, generale, anglofilu i miłośniku sztuki ciążyło jakieś fatum.

          Szansa na rekonstrukcję pałacu? 

          Aby zakończyć jednak jakimś optymistycznym akcentem należy wspomnieć, że w tej historii doczekamy się happy endu. Pałac znajduje się obecnie w rękach dużej firmy hotelarskiej, która deklaruje odbudowę w ciągu najbliższych kilku lat pałacu i przywrócenie  tej tak brutalnie potraktowanej przez los i ludzi budowli do dawnej świetności i drugiego życia tym razem jako ekskluzywnego hotelu.

        Zdj. 3: Wizualizacja planowanej odbudowy    

        Domyślamy się, że nowy właściciel i inwestor jest wystarczająco niezależny, ale przypominamy, że dla wszystkich właścicieli zabytków zawsze aktualne jest zaproszenie do naszego Programu Partnerskiego. Szczegóły możecie poznać tu: https://www.zabytki.org/program-partnerski/ 

            Niniejszy skromny artykuł, napisany przez miłośnika dowspudzkiego pałacu ma być jedynie wprowadzeniem do opisu losów tej budowli w przeszłości i obecnie, swoistym zasygnalizowaniem tematu i niejako z natury rzeczy ma charakter skrótowy i ogólnikowy. Jeśli spotka się  z zainteresowaniem może być kontynuowany a poszczególne wątki i aspekty rozwinięte.