#OchronaZabytków #JakUratowaćZabytek
#GdzieZgłosićNiszczejącyZabytek
Walka o uratowanie zamku w Ratnie Dolnym na Ziemi Kłodzkiej to nasze pierwsze i najdłuższe postępowanie. Do Radkowa i Ratna trafiliśmy tuż po powołaniu fundacji w roku 1995. Wówczas naszą uwagę zwróciła zabytkowa, opuszczona i niszczejąca XIX-wieczna kamienica przy rynku. Po naszych kilku inicjatywach już w 1998 roku znalazł się właściciel, który przywrócił jej historyczną funkcję hotelową pod firmą „Dom Gościnny Radków”.
Powrót do Radkowa nastąpił po nieco ponad dekadzie. Pierwsze działania w sprawie zamku podjęliśmy w 2011 roku. Ich szczęśliwy finał miał miejsce w ubiegłym roku. Po dziesięciu latach, porzucony przez 26 lat zamek, wreszcie znalazł nowego właściciela z sensownym planem zagospodarowania.
Zaczynając „Projekt Ratno” nie wiedzieliśmy jeszcze, że spontaniczna próba ochrony zabytku stanie się laboratorium i poligonem do opracowania kompleksowego i skutecznego programu umożliwiającego ratowanie zabytków opuszczonych i znajdujących się w najgorszym stanie technicznym – praktyczne ruin. Dziś funkcjonuje on pod nazwą Program Interwencyjny „S.O.S. dla zabytków”.
Przy okazji, to dobry przykład, że zawsze warto. Niezależnie od stanu zabytku, od pozornie nie do rozwikłania okoliczności prawnych, od złej woli właściciela, od obojętności miejscowych włodarzy. Zawsze warto!
Karol Głowa i jego plany
Mimo, że zamek w Ratnie Dolnym poprzedni właściciel doprowadził do faktycznej ruiny jest wielka szansa, że będzie go można odwiedzić już w przyszłym roku i że będzie służył przyszłym pokoleniom.
Karol Głowa, nowy właściciel zamku, to bardzo wiarygodny inwestor gwarantujący realizację swoich wizji. Od 2003 roku działa w branży IT. Jak deklaruje w zamku znajdzie się pensjonat oraz Centrum Polskich Wynalazków i Edukacji Ekologicznej, a zamkowa wieża zyska nowe oblicze i będzie pełnić funkcję punktu widokowego. Już w przyszłym roku będzie można skorzystać ze stylowo zaprojektowanego pawilonu kawiarenki. Jak stwierdził w wypowiedzi dla Telewizji Kłodzkiej poprzedni właściciel doprowadzając do zniszczeń obejmujących brak stropów i ścian wewnętrznych przy jednoczesnym dobrym zachowaniu murów zewnętrznych ukierunkował tworzenie koncepcji rewitalizacji i aranżacji zabytku zgodnie z nowoczesnymi rozwiązaniami i odpowiadające założonym przyszłym funkcjom obiektu. Planowane jest również scalenie sąsiedniej działki uwzględniające funkcje towarzyszące – parking, restaurację, dodatkowe miejsca noclegowe, zaplecze gospodarcze, itp. Z już wykonanych prac można wymienić uporządkowanie parku i tarasów, oczyszczenie stawu, usunięcie ponad 100 chorych drzew i samosiewów nie będących częścią oryginalnego założenia.
Warto dodać, że obecny właściciel ma już za sobą renowację zabytku, położonej również w powiecie kłodzkim gorzelni w Gorzanowie – od koncepcji po uzgodnienia, projekty, decyzje, pozwolenia, zdobywanie dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, po wybór ekip, prowadzenie prac i najważniejsze odbiory konserwatorskie. Te doświadczenia powinny pomóc mu działać sprawnie i uniknąć wielu błędów. W roku 2021 nabył również magazyny Twierdzy Kłodzko.
Okazało się więc, że lata naszych działań umożliwiły wskazanie i ostateczne wyeliminowanie złych praktyk wobec tego zabytku, a dzięki temu wyłonienie właściwego inwestora. Zdarza się, że niektóre interwencje wymagają naszych powrotów. Jak to w życiu, warto sprawdzić, czy nasze nadzieje i radość się spełniają oraz czy deklaracje i obietnice nowych właścicieli są realizowane. Podczas ostatniej wizji lokalnej zamku oraz przyległego parku w sierpniu 2022 roku odnotowaliśmy, że nowy właściciel zespołu, niezwłocznie po uzyskaniu tytułu prawnego do zabytku, przystąpił do porządkowana parku i rozpoczął wycinkę samosiewów. Uprzątnięto również tarasy oraz spuszczono wodę ze stawu. Budynek był zamknięty i zabezpieczony systemem alarmowym. Dało się zauważyć oznaki aktywności nowego właściciela.
Przy okazji stwierdziliśmy brak figury ufundowanej przez ród Osterbergów, która znajdowała się przy drodze biegnącej do pierwotnej bramy wjazdowej zamku (od strony oficyny z herbem rodu Johnstonów). Rzeźba to bardzo cenny element założenia ufundowany w XVII/XVIII wieku. Zaniepokoił nas ten fakt. Zwróciliśmy się więc z zapytaniem do Kierownik delegatury WUOZ w Wałbrzychu, czy znany jest jej los.
Z przesłanej informacji wynikało, że rzeźba, jeszcze przed nastaniem obecnego właściciela, odspoiła się i leżała obok postumentu. W związku z tym, w trakcie inwentaryzacji i prac porządkowych, rzeźba Matki Boskiej z Dzieciątkiem została przeniesiona i zabezpieczona w znanym delegaturze miejscu. Właściciel zapewnia chęć konserwacji obiektu i przywrócenie jej na pierwotne miejsce. Mając jednak na uwadze jaki ogrom zadania stoi przed nim do zrealizowania w obrębie całego zespołu, kwestia konserwacji zabezpieczonej obecnie rzeźby, nie będzie przez wałbrzyską delegaturę wymuszana. Tak nam wyjaśniła Pani Kierownik Delegatury w Wałbrzychu.
Rola radkowskiego samorządu
Jeśli posłuchać enuncjacji, których po pojawieniu się nowego właściciela chętnie i często udziela burmistrz Bednarczyk, to jego rola była w sprawach zamku kluczowa i decydująca. W zasadzie to on wszystko zainicjował, zaplanował i przeprowadził. Typowy polityk, który post factum próbuje sobie przypisać ciężą pracę i zasługi innych. Oczywiście nie dolnośląskiego WUOZ. W jego przypadku opowiada o tym, jak to nie współpracował z urzędem na wszelkich możliwych polach. Burmistrz wymyślił sobie, że najlepiej będzie wejść w nasze buty i wszystko, co jest naszą zasługą przedstawiać jako fakty i działania (np. sprawy sądowe przeciwko dewastatorowi Ptakowi), bez wskazania ich faktycznego inicjatora i realizatora. Daje to wrażenie, że to właśnie jego zasługi. Jeśli jednak prześledzić fakty lub zapytać nas o zdanie, to udział Pana Bednarczyka w ochronie i ratowaniu zamku w Ratnie Dolnym, dążeniu, by nie zamienił się w kupę gruzu była żadna = zerowa. Nie zrobił nic, poza tym, co jako urzędnik musiał wykonać. Od 2002 roku biernie przyglądał się dewastacji zabytku, który miał niemal w zasięgu oka ze swojego gabinetu. Nie odważył się postawić Edwardowi Ptakowi, np. poprzez podjęcie kroków w celu windykacji podatków należnych mieszkańcom gminy, co mogłoby w efekcie prowadzić do wcześniejszego o wiele lat wystąpienia z wnioskiem o upadłość spółki właściciela i doprowadzenia do licytacji zamku. Na koniec 2014 roku zaległości podatkowe właściciela wobec gminy wynosiły 280 000 zł. Nie udało się pozyskać ani złotówki. Z szacunku dla faktów i z przekonaniem, że każdy proces wymaga oddzielenia realnych działaczy od uzurpatorów poruszamy ten wątek.
Wielki sukces
To wielka radość i satysfakcja, gdy 10 lat pracy, setki pism, dziesiątki wyjazdów w teren, setki godzin spędzonych na realizacji bieżących zadań, dyskusji i analiz, dwie sprawy sądowe [*], prowadzona w latach 2016/ 17 procedura wywłaszczenia właściciela, bliska współpraca z organami, doraźna z mediami i mieszkańcami, kwerendy i publikacje historyczne, wiedza i zaangażowanie naszego zespołu prawnego i działaczy, pomoc zespołu na miejscu oraz dedykowany naszej akcji profil facebookowy https://www.facebook.com/zamekratno
– okazały się skuteczne i pozbawiły Edwarda Ptaka, byłego właściciela i dewastatora zamku, złudzeń o bezkarności i pokazały innym, że można i należy działać, bo: #RatowanieToDziałanie
Korzystając z okazji chcielibyśmy bardzo podziękować delegaturze WUOZ w Wałbrzychu i jej centrali we Wrocławiu za dobrą i merytoryczną współpracę.
Jeżeli znacie zabytek, którym powinniśmy się zająć, to zapoznajcie się ze szczegółami programu: https://www.zabytki.org/program-interwencyjny-s-o-s-dla-zbytkow/ i skontaktujcie się z nami
– – – – – – – –
* Sprawy sądowe:
1/ wyrok z 9.10.2014 w wyniku zawiadomienia fundacji: 2000 zł grzywny;
2/ wyrok z 30.04.2018 w wyniku zawiadomienia WUOZ d. Wałbrzych: 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz 10 000 zł nawiązki na rzecz fundacji (opłacona);